niedziela, 14 lipca 2019

Strażnicy akacjowego lasu

Przejeżdżając trasą S3 obok Sulechowa, z północy na południe, w kierunku Zielonej Góry, po lewej stronie, przy ścianie akacjowego lasu, dumnie stoją trzy pomniki, a każdy z nich jest inny. Spoglądają, ponad polami, w kierunku podróżnych i można odnieść wrażenie, że pozdrawiają przejeżdżających. Jeden ma nawet wyciągniętą w takim geście rękę. Czym są, skąd pochodzą i dlaczego stoją akurat tam? Zapraszam do lektury.



Tajemnicze trzy rzeźby są nieodłącznym elementem krajobrazu Sulechowa widzianego z trasy S3. Tysiące ludzi dziennie, podróżujących autami z północy na południe, zastanawia się pewnie czym one są i co symbolizują. Miejsce to jest równie tajemnicze co i nieodkryte, nie tylko przez turystów przybywających do miasta ale także przez lokalną społeczność. Mało kto z mieszkańców potrafi powiedzieć skąd się tam wzięły, co symbolizują i czemu miały służyć.

Pierwszą rzeczą, która przychodzi do głowy, może być myśl, że są one powiązane z bogatą, średniowieczną historią grodu rycerza Sulecha. Inne skojarzenie może nawiązywać do historii jeszcze starszej, a mianowicie tej z epoki brązu, której pozostałości w postaci chociażby kurhanów zlokalizowanych na północ od miasta, dość licznie występują w tych okolicach. Jeszcze innym rozwiązaniem (pewnie bardzo popularnym wśród fanów literatury fantasy) byłoby przypisanie posągom mitycznych właściwości strażników lasu. Pięknie by to wszystko wyglądało i byłoby nie lada gratką dla odkrywców tajemniczych miejsc.

Pierwsza z rzeźb przedstawia stojącego mężczyznę opierającego się o coś co przypomina krzesło. Druga to para, kobieta trzymająca pod rękę mężczyznę, na piersi którego widnieje wyryty krzyż. Ostatnia to samotny mężczyzna z wyciągniętą w górę ręką w geście przywitania, pozdrowienia.

Pora jednak zejść na ziemię i na pewno sprowadzi was na nią wizyta w miejscu usytuowania rzeźb. Są z żelbetonu, współczesnego, XX-wiecznego budulca. Nie wykuła ich zatem żadna mityczna moc, nie stworzyły ich też zręczne dłonie średniowiecznych rzemieślników.

Skąd zatem te trzy figury znalazły się w tak pięknym otoczeniu, na skraju akacjowego lasu, rozpościerającego się między Sulechowem a Cigacicami?

Zaciągnąłem języka, wszak kto pyta nie błądzi, a że mam sąsiada, który ma przeogromną wiedzę na temat ziemi sulechowskiej i pielęgnuję średniowieczne tradycje związane z grodem rycerza Sulecha, to zagadka została dość szybko rozwiązana (pozdrawiam Piotr :)) 

Trzy tajemnicze rzeźby wyszły spod ręki tutejszego artysty, Pana Henryka Gawanowskiego, który jest między innymi autorem zielonogórskiego Pomnika Solidarności. Zanim trafiły pod akacjowy las stały kiedyś przy drogach wylotowych z Sulechowa w kierunku Zielonej Góry i Kargowej (zanim powstała południowa obwodnica na DK32 i węzeł przy nowej trasie S3). Witały i żegnały każdego, kto odwiedzał miasto. Po stworzeniu nowych dróg posągi przetransportowano w to malownicze miejsce i stoją tam po dziś dzień strzegąc wejścia do lasu.

Czy faktyczna historia trzech rzeźb w jakikolwiek sposób umniejsza ich atrakcyjności? Nic bardziej mylnego. Warto odwiedzić to miejsce, zwłaszcza wiosną, kiedy kwitną akacje i cały las pokryty jest białym, aromatycznym kwieciem, czy latem kiedy roślinność wraz z posągami tworzy bujną malowniczą całość. Z resztą jesienią czy zimą też jest tam na pewno pięknie. Sporym atutem tego miejsca jest na pewno fantastyczna panorama jaka się z niego rozpościera. Wystarczy stanąć plecami do ściany lasu aby napawać się widokiem położonego nieco niżej, w swego rodzaju niecce, Sulechowa. Doskonale widać stąd wieże kościołów, a także ogólny zarys granic miasta. 

Najszybciej dostaniemy się tam rowerem, trasa z Sulechowa jest dość przyjemna, prowadzi głównie drogami szutrowymi więc nie trzeba mieć nie wiadomo jak bardzo wyczynowego sprzętu.
Wyruszając z miasta trzeba udać się do Kruszyny i stamtąd drogami polnymi, wzdłuż nowej obwodnicy kierować się na południowy-zachód i później na południe w stronę Cigacic. Alternatywną trasą jest podróż drogą asfaltową (ulica Odrzańska) do ronda przy MC Donaldzie i stąd przeprowadzenie roweru przez rów na drogę szutrową przy obwodnicy (nie polecam takich manewrów) Szczegóły na mapce. 

Jadąc od Zielonej Góry musimy zjechać w Cigacicach w prawo w drogę ze starożytnej kostki brukowej, która nie jednego podróżnego przyprawi o drgawki (dosłownie wytelepie ręce jak młot pneumatyczny), bądź wybrać inną z dróżek biegnących przez miejscowość i kierować się w jej głąb przez wiadukt nad S3 aż do południowej ściany lasu akacjowego. Stąd poprowadzi nas, na początku asfalt, a później bardzo dobrej jakości droga szutrowa na północ. Rzeźb nie da się przeoczyć. Gdy kończy się las po prawej stronie, dumnie wyrastają w odległości jakichś 100m od naszej drogi. Jak wspominałem wcześniej, stoją na skraju lasu i są dość sporych rozmiarów.

Na zakończenie chciałbym jeszcze raz wrócić do pierwotnej, bardzo ciekawej, funkcji rzeźb, które stały przy wjazdach do miasta. A może by tak wrócić do tej pięknej tradycji? Może na drogach wjazdowych do Sulechowa postawić ponownie posągi, które witałyby przyjeżdżających do naszego grodu gości i żegnały tych wyjeżdżających mówiąc nieme, nie "do widzenia", ale "do zobaczenia". Jak wspomniał mi sąsiad, który jest również miejskim radnym, pomysł już jest, aby miasta strzegł nasz symbol, rycerz Sulech, jak dla mnie kapitalna inicjatywa. Czy się ziści? Czas pokaże bo jak zawsze w takich przypadkach brakuje środków, choć potencjalni wykonawcy już są. Mocno będę kibicował temu przedsięwzięciu.
Jakie przyniosłoby to korzyści dla miasta? W dobie coraz bardziej popularnej turystyki, także tej rowerowej, i ludzi szukających unikalnych miejsc, a nie tych zadeptanych przez tysiące niedzielnych turystów - OGROMNE.

Odwiedzajcie ziemię rycerza Sulecha i wypatrujcie na niej witających was figur, zarówno tych spod lasu akacjowego, jak i tych, które wkrótce, być może, powstaną! A ja skromnie będę się wam starał przybliżyć to co jeszcze tutaj nieodkryte :)

Byłeś w tym miejscu? Pochwal się fotkami i wrażeniami w komentarzu!
Do zobaczenia na trasie! 

1 komentarz:

  1. Witaj Grzegorzu
    Choć ładnie to napisałeś to jednak nie mogę się zgodzić z pewnymi faktami o których słowem nie wspomniałeś. Zbyt płytko zgłębiłeś temat a przy odrobinie wysiłku można by to uzupełnić. Najbardziej mnie razi brak wzmianki o tym że to Nowy Świat i Górzykowo. Drogę z Zielonej Góry też taką fatalną podałeś, że pewnie nikt tam nie pojedzie a wystarczyło napisać: za mostem około 2 km jest asfaltowa droga na Górzykowo z której po około 400 metrach skręcamy w lewo i już mamy skraj lasu na którym stoją rzeźby Pana Gawanowskiego (również architekta)...
    Pozdrawiam
    Tubylec z Nowego Świata

    OdpowiedzUsuń