poniedziałek, 6 lipca 2020

Pagórki koło Łęgowa

Do miejscowości Łęgowo mam około 6km i wiele razy przez nią przejeżdżałem rowerem w celach treningowych. Między Sulechowem i wspomnianą wsią rozciąga się pofałdowany, fantastyczny krajobraz, poprzeplatany lasami, łąkami i polami, które między majem i lipcem tworzą niesamowitą scenerię. Zacząłem zwiedzać te, bogate w przepiękne widoki, tereny i nie mogę się nasycić ich różnorodnością na stosunkowo niewielkim obszarze. Zapraszam w krótką podróż :)




Między Krężołami i Łęgowem rozciąga się obszar, który swoim ukształtowaniem terenu trochę odbiega od innych okolicznych ziem gdzie napotykamy krajobraz typowo nizinny i stosunkowo płaski, albo taki jak Krajobrazowy Park Radowicki z dość już agresywnymi wzniesieniami, charakterystyką przypominający  przedgórze (organizowany jest tutaj nawet jeden z etapów wyścigu popularnego cyklu MTB). Swój wpływ na, opisywany w tym poście, krajobraz, na pewno miały lodowce, gdyż w okolicznych lasach można spotkać wiele głazów narzutowych. 

Samo Łęgowo leży w niewielkiej kotlince, między okolicznymi pagórkami. Jadąc drogą asfaltową od strony Sulechowa, trzeba pokonać dwa takowe, drugi nieco wyższy i gdy już go zdobędziemy po naszej lewej ręce ukaże się widok wsi położonej poniżej. Z każdej strony, otaczają ją delikatne zbocza obsiane wszelkiego rodzaju zbożami. Widok jest kapitalny, przejeżdżam tędy dziesiątki razy w roku i zawsze budzi we mnie zachwyt, zwłaszcza wiosną i latem. Warto wybrać się tutaj w maju, kiedy kwitnie rzepak, jest go tak dużo w okolicy, że sprawia fenomenalne wrażenie.

Warto również przyjechać tutaj na przełomie czerwca i lipca kiedy obsiane zbożami okoliczne pola zaczynają się mienić wszelkimi odcieniami  złota. Poruszane delikatnym ruchem powietrza falują w rytm szumu wiatru niczym rozległe morza. Kiedy słońce jest wysoko i dzień długi można napawać się sielskim widokiem polskiej wsi do późnego zachodu słońca, wówczas pola nabierają niesamowitej barwy. Ciężko nie odnieść wrażenia, że widoki przypominają te rodem ze scen z filmu "Gladiator", podczas których główny bohater przechadza się po polach Toskanii.
Uroku temu wszystkiemu dodają usytuowane, tu i ówdzie, zagajniki, często na szczytach pagórków, a magię tej krainy podkreślają łąki pełne wiosenno-letniego kwiecia różnego koloru. Między polami, łąkami i niewielkim lasami wiją się drogi, często piaszczyste, polne, choć zdarzają się też odcinki bruku wyłożonego kamieniem polnym, zapewne pozostałość po poprzednich gospodarzach tych ziem. Można również spotkać to, co po niektórych drogach pozostało czyli ciągnące się w równej linii gęsto rosnące krzewy i pojedyncze, nieco zdziczałe, drzewa owocowe. 

W dzisiejszych czasach wyznaczają już tylko granicę między konkretnymi uprawami i stanowią historyczną pamiątkę po ludziach, którzy niegdyś tutaj mieszkali. Są też dróżki, które używane są przez rolników po dziś dzień i warto wybrać się nimi na wycieczkę rowerową. Pofałdowany teren zapewni trochę wysiłku fizycznego i wiele atrakcji wizualnych jak te, które widać na zdjęciach, odkryjecie pewnie też wiele miejsc, do których dotrzeć mi się jeszcze nie udało. Nie ulega wątpliwości to, że po takiej wyprawie można potężnie "zresetować" głowę. Czysty relaks dla ducha i ciała - polecam!

Raz w tygodniu, między treningami na rowerze szosowym, wychodzę na luźną przejażdżkę na moim pseudo-mtb. Jedną na dwie takie jazdy odbywam właśnie w kierunku pagórków dookoła Łęgowa. Uwielbiam trylogię Tolkienowską i oczami wyobraźni często widziałem Hobbiton i Shire takimi, jak natura rysuje mi w tej okolicy na żywo. Być może dlatego tak mocno ciągnie mnie tutaj kilkanaście razy w roku. Od połowy kwietnia do żniw odbywa się w tej krainie niesamowity spektakl, a hitem jest leśna zwierzyna zapuszczające się w pola, którą można podjeść nawet na kilkanaście metrów zanim zacznie uciekać w podskokach w zboża.
Widać wówczas tylko wyskakującą co kilka metrów głowę dzikiego zwierza :) Co ciekawe oprócz upraw klasycznych zbóż czy rzepaku na okolicznych polach można spotkać wiele innej roślinności uprawowej takiej jak groch, rzepa czy brokuł. Tam gdzie dominującą w krajobrazie przewagę ma las można napotkać na swojej drodze enklawy niewielkich pól, które mają powierzchnię dwóch- trzech boisk piłkarskich. Nigdy wcześniej nie spotkałem takich upraw. Są to magiczne miejsca, które na pofałdowanym leśnym terenie idealnie wpisują się w charakter tej krainy.
Tak podsumowując cały ten wpis to cały rejon między Krężołami i Łęgowem, a także dookoła kotlinki, w której wieś się znajduję, jest unikatowym miejscem, sielską krainą i warto ją odwiedzić w porze letniej kiedy plony dojrzewają do zbiorów Po żniwach krajobraz trochę się zmieni, pozostanie wizyta w tutejszych lasach, które również są niesamowite i różnorodne. Polecam wycieczkę rowerową, a także pieszą. Lubuskie jest niesamowite dzięki swojej różnorodności i Pagórki Łęgowskie (taka moja nazwa własna :)) wpisują się doskonale w tą wyjątkowość. Cieszę się, że mieszkam blisko takiego miejsca.

2 komentarze:

  1. Świetny tekst! mam dokładnie te same odczucia! I tak samo uwielbiam te trasę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pozytywny komentarz!:) Cieszę się, że materiał się spodobał :) Pozdrawiam! :)

      Usuń